Wakacje, wakacje i po wakacjach...

Wróciłam!

Dwa tygodnie wakacji to nie byle co, a jeśli się w ich trakcie zwiedziło kilka miast oraz było na Przystanku Woodstock, to po powrocie należy się porządny odpoczynek!

Odpoczywam więc, ogarniam swoje sprawy i już wkrotce wrócę do normalnego swojego trybu i do Was.
Bardzo już tęsknię za kręceniem filmów i powrotem do mojego kosmetycznego kosmosu. 

Wyobraźcie sobie, że przez te dwa bite tygodnie nie miałam na sobie ani razu pełnego makijażu.
Były sytuacje, gdy żałowałam iż pozostawiłam swoje kosmetyki w Krakowie, ale ostatecznie nie wyglądam jeszcze tak masakrycznie źle, aby moja nautralna, naga skóra nie mogła dać rady w świetle dziennym :P

Tak jak zapowiedziałam w swoim filmie o pakowaniu się na wyjazd, wzięłam ze sobą jedynie filtry, puder bambusowy i tusz do rzęs.
Brakowało mi korektora... ale po namyśle i wspomnieniu trybu, w jakim się żyło na wakacjach uznaję, że nie było odpowiednich warunków, aby stosować jakikolwiek makijaż.
Często wychodziliśmy na cały dzień, wieczorem też nie było czasu na poprawki - czułabym się po prostu źle z nieświeżym makijażem na twarzy.
Filtry oraz tusz w ciągu dnia zmywałam sobie chusteczkami nawilżanymi, po czym smarowałam się i pociągałam rzęsy od nowa - trwało to jakieś 7 minut i mogłam to zrobić nawet "w drodze", w samochodzie, na plaży, czy czekając na gofra w restauracji. Oczywiście w łazience. 

I powiem Wam, że skóra bardzo mi podziękowała za odpoczynek od makijażu. Wygląda o niebo lepiej niż w dniu wyjazdu. Cieszę się więc, choć nigdy nie miałam szczególnie wielkich problemów z cerą. Ominął mnie trądzik, nie jest też przesuszona.
Być może jest to też po prostu winą jakości wody w Krakowie, że mieszkając tu stan mojej cery jest wyraźnie gorszy niż np. w Warszawie, Kielcach czy Lublinie. 

Nieważne! Cieszę się tym, co mam obecnie, a martwić się będę gdy będzie czym, o.


Gdzie byłam? Na Przystanku Woodstock, gdzie Ministry i Machine Head zagrały przyzwoicie, choć nie porwały mnie te koncerty jakoś szczególnie, niestety.
Oglądałam wywiad z Krzysztofem Hołowczycem w Akademii Sztuk Przepięknych... zaiste, sztuka z niego niezła. A do tego okazał się bardzo inteligentnym, ciekawym i dowcipnym mężczyzną.
Bardzo przyjemnie się go nie tylko oglądało, ale też i słuchało.
Pogoda była świetna, po latach narzekania na skwierczące upały nareszcie były chwile oddechu a nawet konkretnej ulewy.
Nie było więc w tym roku tyle kurzu, co zwykle, znacznie mniej też widziało się żarówiasto czerwonych, spalonych słońcem twarzy należących do osób gardzących filtrami.
Błoto było wszędzie, więc jeśli ktoś miał nadzieję uniknąć kąpieli błotnej - zawiódł się. Wykąpał się każdy.


Nikt na Woodstocku nie kumał hasła "Zaraz będzie ciemno!", które było od lat okrzykiem łączącym tłumy... Zawsze w odpowiedzi odwrzaskiwało kilkanaście osób z tłumu: "Zamknij się!". A w tym roku cisza, i o co chodzi?

Potem pojechaliśmy nad morze, w tym roku wybraliśmy Międzyzdroje za namową teścia, który był tam w zeszłym roku i chciał wrócić. 
Był to zdecydowanie urlop dla aktywnych, ze względu na kapryśną pogodę. I dobrze! Nie lubię uprawiać smażingu na plaży. 


Byliśmy w Wolińskim Parku Narodowym, w zagrodzie z żubrami; oglądaliśmy przepiękne klify na plaży i wespnęliśmy się na górę, na taras widokowy. 
Zrobiliśmy sobie także wycieczkę do Świnoujścia, z której zapamiętałam jedynie plażę brudniejszą niż ta w Międzyzdrojach i czekanie w kolejce na prom. 

Odwiedziliśmy także rodzinę w stolicy i oczywiście ja od razu zapowiedziałam, że chcę iść do Centrum Nauki Kopernik. Błąd taktyczny - tam się idzie o 10 rano, nie o 17! Całego dnia nie wystarczy, aby wszystko obejrzeć i zmacać. Na planetarium już nam nie wystarczyło czasu, niestety, a w sumie na tym nam najbardziej zależało. 


Oj, mogłabym długo, długo opowiadać... 

Kochani, wrócę już niedługo do swojego normalnego trybu działania. Mam w planie kilka fajnych makijaży, jest też sporo kosmetyków do zrecenzowania. 

A póki co... byliście już na wakacjach? Jak było? Które miejsca odwiedziliście?
A może dopiero jedziecie? Dajcie koniecznie znać.



Do następnego!
Arsenic


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger